niedziela, 26 września 2010

Cały czas deszczowa niedziela...

  Pani była głodna i spragniona, również bardzo znudzona czekaniem na koniec ulewy więc obiad zjadłyśmy o 11.00, a teraz ona zmywa naczynia. Będzie trzeba po niej poprawić, wszystko jest umazane i tłuste. Oj nie jest pięknie gdy głowa odmawia posłuszeństwa...


Koniczyna na skwerku, w której Starsza Pani 
lubi szukać szczęścia, jak w dzieciństwie. 










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz